sobota, 19 stycznia 2013

Na początku nie było słowa


Jakimże był bym bloggerem, bez odwołania się do mojego starszego brata – imiennika w pisarskim rzemiośle. Przyznam szczerze i ze wszech miar rezygnując z sączenia jadu, że fragment „Na początku było słowo...” jest jednym z najlepiej brzmiących pasaży w całym utworze. Mam nadzieje , że słowo „pasaż” nie kojarzy Wam się już tylko z orgią komercyjnej rozpusty, której to ze wstydem przyznaje – sam coraz częściej ulegam (Kto nie kocha pięknych ubrań? Na swoją obronę mam: Kalos kagathos). Wracając do głównego nurtu. Na początku było Słowo, Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Wg Mitologii Chrześcijańskiej, Bóg powołał świat za pomocą Słowa, by stworzyć jego Obraz i Obraz człowieka na Swoje podobieństwo. Ktoś kto oczekuje teraz ontologicznego wykładu na temat powstania świata musi raczej odwiedzić innego bloga, na moim znajdzie najwyżej próbę rozbicia tych wizji na elementarne cząstki symboli i substraty kultury. Ale też nie w tym poście, bo on dotyczy języka. Właśnie w tej materii nie zgodzę się z najmłodszym z ewangelistów.

Na początku był obraz i to obraz otaczał człowieka, aż ten zdecydował się ów obraz przełożyć na dźwięk lub … rysunek. Począwszy od pierwotnych malarskich opowieści na ścianach Lascaux i Altamiry, poprzez skrupulatne, urzędnicze wręcz pismo piktograficzne na skraju Mezopotamii przez mitologiczne opowieści zdobiące sarkofagi, katakumby, piramidy i pałace w starożytnym Egipcie.

Z czasem jednak okazało się to nie wystarczające, z pewnością przez ten nieokiełznany „głód w sercu, która sprawia,że chcemy więcej i więcej” jak karzą nam wierzyć twórcy Atlasu chmur lub porostu chcieli powiedzieć nam coś ponad ,,Haphet kupił 6 krów za dwie tony zboża" – specjaliści do dziś się spierają. I tu pojawia się miejsce pisma ideograficznego, który był już na poły odrealnionym symbolem równie abstrakcyjnej idei / zachowania.

Prostą ścieżką kulturowej i mentalnej ewolucji społeczeństwa docieramy do pierwszego pisma alfabetycznego jakim było pismo Fenicjan. Ta podróż mnie trochę znużyła. Zapachniało lekcjami historii z 4 klasy szkoły podstawowej. Wsiadamy więc do francuskiego TGV by pomknąć w kierunku tego czym słowo jest dzisiaj. Przepełnione zwierzęcym Id tagi i throw up'y na ścianach betonowych osiedli, wykonane z chirurgiczną precyzją style i murale, dynamicznatypografia, typografia przestrzenna, (marzenie św. Jana gdzie słowo staje się obiektem), slum, freestyle, slang, liberatura, książka artystyczna, projektowanie krojów pisma, hipertekst, rozszerzona rzeczywistość, typografia ilustracyjna i milion innych dziedzin w których możesz zrobić użytek z dziedzictwa starożytnych. Brak Ci słów to dobrze. Czasem obraz mówi więcej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz