Jakimże był bym bloggerem, bez
odwołania się do mojego starszego brata – imiennika w pisarskim
rzemiośle. Przyznam szczerze i ze wszech miar rezygnując z sączenia
jadu, że fragment „Na początku było słowo...” jest jednym z
najlepiej brzmiących pasaży w całym utworze. Mam nadzieje , że
słowo „pasaż” nie kojarzy Wam się już tylko z orgią
komercyjnej rozpusty, której to ze wstydem przyznaje – sam coraz
częściej ulegam (Kto nie kocha pięknych ubrań? Na swoją obronę
mam: Kalos kagathos). Wracając do głównego nurtu. Na
początku było Słowo, Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Wg
Mitologii Chrześcijańskiej, Bóg powołał świat za pomocą Słowa,
by stworzyć jego Obraz i Obraz człowieka na Swoje podobieństwo.
Ktoś kto oczekuje teraz ontologicznego wykładu na temat powstania
świata musi raczej odwiedzić innego bloga, na moim znajdzie
najwyżej próbę rozbicia tych wizji na elementarne cząstki symboli
i substraty kultury. Ale też nie w tym poście, bo on dotyczy
języka. Właśnie w tej materii nie zgodzę się z najmłodszym z
ewangelistów.
Na początku był obraz i
to obraz otaczał człowieka, aż ten zdecydował się ów obraz
przełożyć na dźwięk lub … rysunek. Począwszy od pierwotnych
malarskich opowieści na ścianach Lascaux
i Altamiry,
poprzez skrupulatne, urzędnicze wręcz pismo piktograficzne na
skraju Mezopotamii przez mitologiczne opowieści zdobiące sarkofagi,
katakumby, piramidy i pałace w starożytnym Egipcie.
Z
czasem jednak okazało się to nie wystarczające, z pewnością
przez ten nieokiełznany „głód w sercu, która sprawia,że chcemy
więcej i więcej” jak karzą nam wierzyć twórcy Atlasu chmur
lub porostu chcieli powiedzieć nam coś ponad ,,Haphet kupił 6
krów za dwie tony zboża" – specjaliści do dziś się spierają. I
tu pojawia się miejsce pisma ideograficznego, który był już na
poły odrealnionym symbolem równie abstrakcyjnej idei / zachowania.
Prostą
ścieżką kulturowej i mentalnej ewolucji społeczeństwa docieramy
do pierwszego pisma alfabetycznego jakim było pismo Fenicjan. Ta
podróż mnie trochę znużyła. Zapachniało lekcjami historii z 4
klasy szkoły podstawowej. Wsiadamy więc do francuskiego TGV by
pomknąć w kierunku tego czym słowo jest dzisiaj. Przepełnione
zwierzęcym Id tagi i throw up'y na ścianach betonowych osiedli,
wykonane z chirurgiczną precyzją style i murale, dynamicznatypografia, typografia przestrzenna, (marzenie św. Jana gdzie słowo
staje się obiektem), slum, freestyle, slang, liberatura, książka
artystyczna, projektowanie krojów pisma, hipertekst, rozszerzona
rzeczywistość, typografia ilustracyjna i milion innych dziedzin w
których możesz zrobić użytek z dziedzictwa starożytnych. Brak Ci
słów to dobrze. Czasem obraz mówi więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz